Corona-Virus, nie zapominajmy o bezdomnych!
- Pinia
- 19. Mai 2020
- 2 Min. Lesezeit
Aktualisiert: 24. Mai 2020
Często są brudni, uzależnieni od nałogów, schorowani. Nie maja szansy na tak zwane normalne życie. Czasem winny jest temu nieszczęśliwy splot wydarzeń, ale bywa, że sami wybierają taką egzystencję. Bezdomni - nieprzystosowani społecznie, samotni.
W zwykłych warunkach jakoś sobie radzą, w wyjątkowych - jaką jest obecna epidemia koronawirusa - ich dotychczasowe sposoby na przeżycie nie sprawdzają się. Nie wychodzić z domu? Założyć upraną i wyprasowaną maseczkę? Regularnie i dokładnie myć ręce? To nierealne. Niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, jakie niesie epidemia koronawirusa, gdyż nie mają najczęściej dostępu do informacji na ten temat.
Według danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
w Polsce jest ponad 30300 bezdomnych.
Są wśród nich także dzieci.

Na margines społeczeństwa zepchnęły ich m.in. konflikty w rodzinie, brak pracy, eksmisja czy uzależnienie. Z czego żyją? Niektórzy z zasiłku, czasami z darowizn, większość ze zbieractwa.
Część z tych osób przebywa w placówkach świadczących opiekę socjalną, inni żyją w pustostanach, miejscach zadaszonych, opuszczonych garażach.
Tak jak przykładowo w Gliwicach, moim byłym rodzinnym mieście.
Wolontariusze Pan Piotr S. i pani Ewa C. regularnie od dłuższego czasu opiekują się bezdomnymi na Śląsku, osobiście zaangażowani starają się rozwiązywać ich indywidualne problemy i potrzeby.

Większość brzydzi się ich, omijają szerokim łukiem. A przecież nie są zbrodniarzami, lecz najczęściej ludźmi, którzy po prostu nie radzą sobie w tak zwanym „normalnym” świecie. Ich dramatyczny los teraz podczas epidemii koronawirusa jeszcze się pogorszył.
A jest to grupa szczególnie narażona na infekcje m.in. ze względu niewielkie możliwości zadbania o higienę, stan zdrowia czy wiek.
Ograniczenie kontaktów z innymi ludźmi to zadanie często niewykonalne.
A hasło „Zostań w domu” – dla większości z nich brzmi, jak ponury żart.
W czasie epidemii część placówek dla bezdomnych ograniczyła swoją działalność. Przez co stracili oni dostęp do miejsc, gdzie mogli liczyć na pomoc. Co więcej organizacje czy stowarzyszenia wspierające bezdomnych mają obecnie więcej problemów ze zdobyciem żywności, przygotowaniem ciepłego posiłku i czystego ubrania. Do tego dochodzi pilna potrzeba zapewnienia choćby minimalnego zabezpieczenia przed groźnym wirusem. Mimo wysiłków samorządów, organizacji społecznych i wielu prywatnych osób brakuje środków do dezynfekcji i ochrony osobistej, a także zwykłych środków czystości.
Dziś bezdomni bardziej niż kiedykolwiek potrzebują naszego wsparcia!

Comments